![]() |
Przykładowy znak na drodze. Jak widać nie ma jedynego słusznego języka |
Dzieciaki od lat wczesnoszkolnych uczą się mówić po mandaryńsku lub w innym swoim ojczystym języku i oczywiście po angielskiego. Co w tym fascynującego? Dla mnie godne podziwu jest to, że ludzie tutaj mówią płynnie w dwóch, trzech, a czasami nawet i więcej językach. W szkole są przedmioty uczone po angielsku i w ojczystym języku zmuszając umysł dzieciaków do szybkiego przełączania kontekstu, przez co mówienie w obcym języku staje się procesem naturalnym, a nie ciągłym tłumaczeniem.
Fascynuje mnie też podejście do języka jako takiego. Otóż matematyka jest po angielsku, a dla odmiany inny przedmiot po chińsku. Nie ma sztucznego rozdrabniania na "o moje dziecko w szkole ma aż trzy godziny angielskiego w tygodniu". Tutaj szkoła zmusza do używania i żonglowania językiem z naciskiem na jego praktyczne użycie, co w moim skromnym odczuciu jest godne podziwu.
Proszę mi pokazać w Polsce szkołę, gdzie mamy taki stan rzeczy. Nie mówimy tutaj o tych niebotycznie drogich szkołach międzynarodowych. Mówię o szkole z przeciętnym poziomem i z przeciętnej okolicy.
Podsumowanie tego krótkiego wywodu. Uczmy się języków, bo warto!
Na koniec coś co jakby popiera moją tezę.
Na koniec coś co jakby popiera moją tezę.