Czy bieganie w takim razie jest możliwe w Singapurze? Oczywiście! Dlaczego by nie? Ludzie tutaj biegają i maja się całkiem świetne. Jedyne co musisz zrobić to pozwolić swojemu ciału na przystosowanie się do tej potwornej temperatury i wszędobylskiej wilgoci. Daj sobie czas. Nic na siłę. Tak swoją droga, to właściwie to nie temperatura tak bardzo daje do wiwatu, co ta cholerna malaryczna wilgoć, ale moze to kwestia indywidualna.
Tak czy owak co byś nie był jak mocny Iran Man to tutaj naprawdę zabiera to kilka lub kilkanaście tygodni przystosowanie sie do lokalnej temperatury. Twoje ciało musi poprostu nauczyć sie pracować na wysokich obrotach przy wysiłku oraz bardzo wysokich temperaturach, a do tego ...ta wilgoć!
 |
| Plecak z wodą, polecam na początkowe rozbieganie. |
Czytałem swego rodzaju w lokalnej gazecie Run o facecie, jesli nie skłamie, ze stanów, który miał brać udział w trójboju w Tajlandii. Przygotowania robił w garażu na rowerze treningowym i bieżni. Dlaczego? Otóż wyobraź sobie, że koleś włączał sobie w garażu ogrzewanie i parownik na takim poziomie, aby najwierniej oddać warunki klimatyczne Tajlandii. Po czym walczył o złoto! Na samych zawodach poszło mu ponoć znakomicie. Grunt, jak widać, to należyte przygotowanie.
Reasumując biegnących w Singapurze jest bardzo dużo. Szczególnie jak sie pójdzie do rożnych parków czy na stadionach. Ile ludzi biega zapewne was zadziwi. Jak na lokalne masakrujące temperatury to jest to fakt godny podziwu. Swoją drogą moze to tez wynikać z tego, iż każdy sport poza bieganiem nie jest tu tani. Dla przykładu prywatny face 2 face trener na siłowni kosztuje 75-100$ za godzinę sesję. Bieganie? Dobra para butów i trochę chęci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz