Siedzisz w biurze w temperaturze około 22-25 stopni. Brzmi dobrze? No tak prawie...
W tej biurowej temperaturze jest dodatkowo cholernie sucho ze względu na sztuczną klimatyzacje oraz cyrkulację powietrza Co za tym idzie wysuszają się zatoki i śluz w nosie. Jest to dość niepożądane zjawisko. Dlaczego?
Dlatego, że wychodząc z biura na zewnątrz dostajemy dwa ognia na poziomie 10 stopni C więcej oraz wilgotnością natychmiastowo podskakującą do poziomu malarycznego. Jak prosto sobie wyobrazić taki proces skoku nawilżenia błon śluzowych oraz agresywnych zmian temperatury dotyczy każdego momentu, w których wchodzimy oraz wychodzimy z pomieszczeń klimatyzowanych.
Mowa tu o sklepach, galeriach handlowych, biurach czy tez komunikacji miejskiej itp. Jednym słowem cały dzień nasz organizm nastawiony jest na dość intensywne stes-testy.
Mój generalnie od czasu do czasu postanawia się zbuntować i dać o sobie znać robiąc mi zatokowe piekiełko. Jest to coś co w tropikalnych temperaturach i makabrycznej wilgotności jest...