![]() |
Zwróć uwagę na to jak dokładnie widać głowy, uzbrojone w coś co pewnie zostawia bolesny znak, jak taka mrówka ugryzie |
Wracając tą samą drogą mrówek już nie było - ktoś zrobił z nimi porządek. Jednak tak dużych mrówek to nie widziałem wcześniej. hmmm... w sumie to widziałem - w Malezji. Niemniej to dość osobliwy przypadek, jak na Singapur, gdzie raczej dzikie życie nie jest tak silnie rozwinięte - nie skaczą tu małpy po autobusach, czy też mrówki nie kradną Ci śniadania...
też się z tym spotkałem ostatnio na chodniku, około 1m2 chodnika zajmowała ogromna grupa tych samych, czerwonych mrówek... kilka godzin później już ich nie było :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń